Zatrzymał autobus wypełniony pasażerami i udzielił pomocy mężczyźnie, który w kałuży krwi leżał przy drodze. Tak bohaterską postawą wykazał się Arkadiusz Guenther, kierowca Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku, który we wtorek prawdopodobnie uratował mężczyźnie życie. Dziś spotkał się z Prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem, by osobiście odebrać gratulacje.

 

Arkadiusz Guenther kierowca linii 262, rano we wtorek, na ulicy Piekarniczej zauważył na poboczu leżącego mężczyznę.

 

– Zatrzymałem autobus. Przeskoczyłem przez barierki i zobaczyłem, że mężczyzna leżał w dużej kałuży krwi. W chwili, kiedy go znalazłem, był nieprzytomny i cały czas krwawił. Próbowałem nawiązać z nim kontakt, ale bez efektu. Nie mogłem dodzwonić się na pogotowie, więc wskoczyłem do autobusu i poprosiłem jednego z pasażerów, żeby pomógł mi go podnieść, żeby tak nie krwawił. Ja tymczasem wezwałem pogotowie przez naszą centralę. Pasażerowie bardzo pozytywnie zareagowali na nieplanowany postój. Przykro mi tylko, że przede mną przejeżdżało tą trasą wiele innych samochodów i nikt się nie zatrzymał i nie wezwał karetki – relacjonuje kierowca.

 

Jeszcze przed przyjazdem karetki mężczyzna odzyskał przytomność.

 

 

– Ten pan dzwonił do mnie i dziękował za pomoc. Nie mogłem zachować się inaczej. Jestem bardzo szczęśliwy, że wszystko dobrze się skończyło. Mój syn jest teraz ze mnie bardzo dumny – dodaje kierowca.

 

 

71641

Fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Arkadiusz Guether to kierowca gdańskiego ZKM z ponad 10-letnim doświadczeniem. Z wykształcenia jest elektronikiem i od kiedy pamięta, zawsze chciał być kierowcą. Zaczął już w wojsku, gdzie prowadził samochody ciężarowe. Był też kierowcą wyrzutni rakiet i karetki, ma także ukończony kurs sanitariusza.

 

 

Dziś Arkadiusz Guenther odebrał gratulacje z rąk Prezydenta Gdańska.

 

 

–  Bardzo dziękuję Panu Arkadiuszowi. Jest on przykładem dla nas wszystkich. Pokazał, że warto i należy być kimś, kto wspiera innych w kryzysowych momentach – mówił prezydent Paweł Adamowicz.

 

 

71644

Fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

 

Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy kierowcy gdańskiego ZKM ratują komuś życie. Niezwykłym opanowaniem i zimną krwią wykazał się także Piotr Łaban, który pod koniec 2013 roku kierował miejskim autobusem w Gdańsku. Bez chwili wahania zawiózł na oddział ratunkowy pasażera, który zasłabł w pojeździe. Wielkim przegubowym autobusem, razem z pasażerami na pokładzie, zajechał pod wejście na SOR szpitala na Zaspie.  Kierowcy gdańskiego ZKM pomagają także przy poszukiwaniu zaginionych osób. Tak było w przypadku zaginięcia 6-letniego Artura, czy starszej pani z zanikami pamięci.

 

 

Bezpieczeństwo pasażerów i mieszkańców Gdańska podniesie również nowy miejski projekt, który obejmie komunikację miejską.

 

 

Miasto planuje rozmieszczenie w przestrzeni publicznej defibrylatorów. Ponieważ w tej chwili przystępujemy do remontu pięciu tramwajów niskopodłogowych, dlatego uznaliśmy, że jest to dobry moment, żeby takie urządzenia zainstalować. Liczymy, że to będzie wzmocnienie bezpieczeństwa mieszkańców naszego miasta. Planujemy, że takie urządzenia pojawią się docelowo we wszystkich gdańskich tramwajach. Ustalamy specyfikację przetargową tak, aby były to urządzenia z wyższej półki. W skali remontu tramwaju nie jest to największy wydatek, a może uratować ludzkie życie – mówi Maciej Lisicki, wiceprezes Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku.

 

 

Defibrylatory w pięciu gdańskich tramwajach pojawią się do końca tego roku.

 

 

Historię Arkadiusza Guenthera można także zobaczyć w materiale Faktów TVN.

 

 

Skip to content